Guru to ścisła ligowa czołówka, choć zdarzają mu się wpadki. Jest liderem Red Sox i czołowym zawodnikiem cyklu Grand Prix. Swoją wysoką formę potwierdził w półfinale Indywidualnych Mistrzostw ISQ.
W nim zajął pierwsze miejsce i zdobył 13 punktów. Jak dotąd jest jedynym zawodnikiem Red Sox, który awansował do finału. W półfinale odpadli Jessup i Witek. – To dla mnie bardzo ważna impreza, a awans do finału jest potwierdzeniem dobrego sezonu w moim wykonaniu – powiedział Guru.
Jak twierdzi, w dobrym występie pomógł mu Turniej Boskiego. – W półfinale jechało mi się świetne. Trafiłem na dobre pytania. a szybkość też nie zawodziła. Myślę, że w udanym występie pomógł mi, poprzedzający półfinał, turniej boskiego, gdzie mogłem dobrze rozgrzać palce i wejść w rytm ISQ – dodał.
Guru w finałach dotąd nie odnosił sukcesów. Brał udział w co najmniej dwóch finałach: w jednym był czternasty, w drugim jako rezerwowy nie pojawił się na torze. Teraz ambicje ma znacznie wyższe.
– Marzy mi się zdobycie medalu, ale będzie to piekielnie trudne zadanie. Pewnie będę musiał zaryzykować w kilku momentach, bo w takiej stawce chwila zawahania będzie słono kosztować – zakończył.