Na podium MPK znalazły się drużyny BF, DD oraz FT. Poniżej wypowiedzi głównych aktorów tego finału:
Cysu (FT): Trudno mi ocenić te zawody. Jak widać po wynikach jesteśmy w słabej dyspozycji, ale chyba ostatecznie osiągnęliśmy dobry wynik. Tym bardziej, możemy być zadowoleni, że po nieudanym początku, udało nam się wywalczyć medal. Były dziś drużyny lepsze, był nieznacznie gorsze.
Malak (DD): Na początku chcę serdecznie pogratulować BF i FT zdobytych medali, choć trzeba przyznać, że cały finał był bardzo wyrównany i pozostałe ekipy też były blisko końcowego sukcesu. Nas też srebro bardzo cieszy, choć oczywiście marzyliśmy o zdobyciu złota, jednak de facto ten temat rozstrzygnął się praktycznie w pierwszym biegu zawodów. Niemniej jednak w dalszej części finału dobrze funkcjonowaliśmy z Kasperem jako para, wzajemnie po sobie spisując i myślę, że zmazaliśmy plamę po fatalnym występie rok temu. Warto zaznaczyć, że w gotowości był cały czas Speed, w półfinale punktował też Brindel, a motywował nas Lowigus, więc choć to zawody par, to sukces ma wielu ojców. Ze swojego indywidualnego występu mogę być zadowolony, liczę, że przełoży się na to na wyniki w fazie play-off. Na koniec chciałbym serdecznie pozdrowić moją żonę i dzieci, którzy to dzielnie znoszą wyczerpująca końcówkę sezonu.
Daniel (BF): Wygrana w finale bardzo cieszy, szczególnie, że uważam, że możemy powiedzieć, że jest to wygrana zasłużona, bo prowadziliśmy praktycznie od początku i nie zepsuliśmy ani jednego wyścigu. Mój indywidualny występ był przeciętny, bo poza jednym wyścigiem zawsze musiałem spisywać, ale hN pojechał rewelacyjne zawody i poprowadził nas do tego zwycięstwa. Teraz chcemy pójść za ciosem i zdobyć złoto także indywidualnie oraz w lidze.
hN (BF): Nieskromnie przyznam, że nakręcałem się na te zawody, chociaż do ostatniej chwili liczyłem, że będę rezerwowym i w zawodach pojadą inni. Zbieg okoliczności sprawił jednak, że trzeba było jednak rozruszać palce i jak widać skończyło się całkiem nieźle. Ogromnie się cieszę, że udało się zdobyć złoto – to było moje ciche marzenie do spełnienia w tym sezonie. A to, kto był dzisiaj najlepszy indywidualnie – totalnie nie ma znaczenia. Medal chciałbym zadedykować Leigh i Wazzupowi, bo to oni zrealizowali krecią robotę w półfinale i tylko przez to, że nie pasował im dzisiaj termin to my z Danielem mieliśmy szansę pojechać. BFORCE!
Autor: Suharek