Tak działa SMS ISQ. „Nie widzę niczego złego”

Czwartkowym zwycięstwem nad Ghost Academy drużyna SMS ISQ zapewniła sobie awans do play-off. „Zielone listki” nie ukrywają z tego powodu zadowolenia, bo to nie tylko w pewnym sensie sukces, ale również dodatkowe możliwości do jazdy.

SMS ISQ do czwartkowego meczu przystępował z jasnym celem – osiągnąć minimum 46 punktów. Taki wynik sprawiał, że drużyna prowadzona przez Witka nie tylko wygrałaby mecz, ale również zainkasowała bonus. To z kolei w ostatecznym rozrachunku zapewniało im przepustkę do play-off.

I cel ten udało się zrealizować, choć było nerwowo. Kluczowe były wyścigi 10, 12 i 13, kiedy to SMS wygrywało podwójnie i z rezultatu 26:28 zrobiło nam się 33:45. Tylko kataklizm mogł sprawić, że Ghost Academy wyrwałoby remis. Potrzeba była jednak dwukrotnie wygrana 5:0.

To bez wątpienia duży sukces SMS. Kiedy pojawił się pomysł założenia drużyny, to marzeniem było jedno zwycięstwo. Udało się jednak zbudować zespół, który w pewien sposób się uzupełnia. Nowi zawodnicy dostają regularną szansę jazdy i w trakcie sezonu zrobili duży postęp. Cieszy mnie to i choć w pierwotnej wizji SMS miał wyglądać inaczej, to jestem bardzo zadowolony z przebiegu sezonu – powiedział po meczu Witek.

Po czternastu kolejkach drużyna SMS-u ma na swoim koncie dwanaście punktów. Jest to efekt pięciu zwycięstw. Nie da się jednak ukryć, że bez wsparcia bardziej doświadczonych graczy o taki rezultat byłoby znacznie trudniej.

Bez Cinka, RDrabinioka i Krzysinha byłoby bardzo ciężko nie tylko o zwycięstwa, ale o zebranie składu na mecze. Nie ma w ISQ tylu debiutantów, żeby stworzyć konkurencyjną drużynę. Wysokie porażki nowych osób do quizu też nie zachęcą. Choć pojawia się krytyka takiego rozwiązania budowy SMS-u, to ja nie mam sobie nic do zarzucenia – dodał trener „Zielonych Listków”.

W tym sezonie w przynajmniej jednym wyścigu ligowym w barwach SMS ISQ wystąpiło ośmiu zawodników. Trener bacznie przyglądał się poczynaniom dwóch z nich – Vaikaia oraz Karlika. – Najbardziej cieszę się odkryciem dla ISQ Vaikaia. Choć w II lidze nie robi jakiś spektakularnych wyników, to w I lidze idzie mu doskonale. Scott prezentuje nierówną formę, Karlik ma mniej czasu na ISQ i rzadziej pojawia się na meczach. Cieszę się z każdej osoby, która złapie bakcyla i będzie regularnie brać udział w rozgrywkach – skomentował częstochowianin.

W meczu z Ghost Academy po rocznej przerwie do Internet Speedway Quiz powrócił Barnej, który miał duży wpływ na wygraną. Rozpoczął od mocnego uderzenia, bo w parze z Rdrabiniokiem oraz Cinkiem wygrywali podwójnie. Później dołożył do tego dwa „oczka”.

Z Barnejem znamy się z Black Sox z zeszłego sezonu. Później nasze drogi się rozeszły, ale ostatecznie znów współpracujemy. Wiem na co go stać i mogę tylko żałować, że tak późno wrócił do ISQ. Gdyby startował od początku sezonu, to pewnie byłby jednym z najlepszych zawodników w lidze, ale czasu nie cofniemy – powiedział Witek.

SMS miał być drużyną dla zawodników stawiających pierwsze kroki lub wracających po latach. Czy Witek czuje trochę niedosyt, że tego celu nie udało się zrealizować? – Niedosyt na pewno jakiś jest. W obecnej sytuacji w quizie, gdzie bardzo trudno jest przyciągnąć nowych zawodników, to jestem zadowolony i nie widzę niczego złego w działaniu SMS. Wiem, że są drużyny, które sądzą inaczej i krytykują – choć nie otwarcie – mnie i SMS, ale żyjemy w wolnym kraju i te osoby mają do tego prawo – przyznał.

Przed sezonem porozumiałem się z Parise94 i PLechem. Myślałem, że to będzie dla nich szansa na rozjeżdżenie, ale pierwszy z nich nie miał kompletnie czasu na ISQ, a z drugim kontakt się urwał. Przecież ja za nich jeździć nie będę, namawiać do upadłego też nie będę. Jeśli ktoś nie chciał, no to co zrobić? Namawiać go po raz kolejny? W trakcie sezonu pojawiły się też debiutujące osoby, które trafiły do innych klubów. To był ich wybór, ale przypuszczam, że w SMS dostałyby więcej szans – mówił otwarcie Witek.

Jak z perspektywy rundy zasadniczej Witek ocenia projekt, jakim jest SMS ISQ? – To był dobry ruch. Mamy kolejną, ogarniętą drużynę w quizie, która jest groźnym rywalem dla każdego. SMS w założeniu miał być drużyną szkoleniową i można uznać, że to się udało zrealizować. Owszem, Cinek jest osobą doświadczoną w ISQ, ale jeśli trzeba to bez problemu oddaje biegi młodszym. RDrabiniok i Krzysinho debiutowali w quizie po reaktywacji. Rafał w miarę regularnie jeździ w Red Sox, ale w SMS ma pewność jazdy i cieszy mnie, że on czuje satysfakcję. Z kolei Krzysiek nie może przebić się w Fajrantach i dlaczego miałbym mu odmawiać jazdy w SMS? Bo coś w quizie osiągnął w sezonie 13? Pamiętajmy jednak, że w dwóch kolejnych niewiele jeździł i taka szansa mu się należy. Zresztą nie tylko jemu – zauważył nasz rozmówca.

Cieszę się, że udało się zbudować taki skład, że nie musiałem korzystać ze specjalnie wprowadzonego przepisu o tzw. „jednorazowym gościu”, którym mógł być każdy zawodnik, nawet ten z czołówki quizu. Jeśli jednak ktoś chce deprecjonować osiągnięcia SMS, to nie zabronię mu tego. Proszę tylko o jakąś sprawiedliwą ocenę, nie podpartą jakimiś idealnymi wyobrażeniami o SMS, jak i osobistymi porażkami. Nie żyjemy w świecie idealnym i też bym wolał mieć 6 debiutantów, którzy między sobą rywalizują o miejsce w składzie. Ale to jest z przyczyn obiektywnych niemożliwe – dodawał Witek.

Choć do końca sezonu ’15 jeszcze kilka tygodni, to w Zarządzie ISQ już toczą się rozmowy na temat tego, jak ma wyglądać kolejna zima na wirtualnych torach Internet Speedway Quiz. Czy niezależnie od końcowych rezultatów, SMS ISQ pojedzie dalej? – Chciałbym żeby SMS został w gronie ligowych drużyn. Z pewnością czeka nas w ISQ ligowa reorganizacja i rozgrywki II ligi mogą wyglądać inaczej. Będę się starał zachować SMS w quizie, ale nic więcej na ten moment powiedzieć nie mogę – odpowiedział dosyć tajemniczo Witek.

Na koniec zapytaliśmy Witka, czy wobec ewentualnego startu SMS ISQ w kolejnym sezonie ma jakieś pomysły, co zmienić, by ta drużyna była faktycznie oparta na jednym solidnym ogniwie i samej „młodzieży”, jak na SMS przystało? – To już nie zależy tylko ode mnie. Pomysłów przez ostatnie miesiące miałem wiele, ale czasami brakowało wsparcia innych osób. Sam nie mam na tyle czasu na to, by dbać o odpowiednią promocję ISQ – zakończył nasz rozmówca.

Autor: Cinek