Rude myśli (2). Pokusa statuetkowego szlaku

Przed nami najważniejsze rozstrzygnięcia  – play-offy ligowe, indywidualny finał, walka o tytuł najlepszej pary. Większość quizowiczów oczekuje, że będziemy świadkami wielkich emocji. Że czaty zapłoną, emocje sięgną zenitu a trenerzy wykażą się geniuszem wykraczającym poza ustalone ramy.

Przedsmaki tych emocji już odczuliśmy w półfinałach, gdy niejeden uczestnik uniósł brwi ze zdziwienia gdy z rywalizacji odpadli Guru i Jessup. Dwie podpory swoich zespołów ligowych. Dwóch wielkich, którzy mieli pecha i trafili na naprawdę silnie obsadzony półfinał, składem mogącym spokojnie zastąpić finał IM. Szkoda tylko PiotrkaSL który znowu otarł się o miejsce premiowane awansem, pechowo tracąc punkty w połowie zawodów. O pytaniach które padły lepiej się nie wypowiadać, bo znowu padną zarzuty że to Internet History Quiz.

Drugi półfinał okazał się przełomowy pod jednym względem – w końcu zawodnik niezrzeszony w żadnym klubie awansował do finału. Mowa o Ravlicie, autorowi jednego z opracowań tyczącego się rozgrywek za wschodnią granicą. Jeden z legendarnych zawodników, sześciokrotny uczestnik finałów, trzykrotny medalista IM w końcu po reaktywacji przebił granicę półfinału. Czy jest to promyk nadziei na powrót legendarnej ekipy Crazy Outsiders? Chwalmy Pana żeby tak było.

Jednakże czymże są owe emocje i ramy, jeżeli na forum pojawiają się jeszcze większe igrzyska. Debata, kto ma większego…..Zasług(i)a. Bez kogo by to się nie ruszyło, bez kogo byśmy byli w powijakach, bez czyich obietnic żyło by się lepiej. Normalnie kraina mlekiem i miodem płynąca. W końcu trzeba udowodnić kto jest większy, poważniejszy, bardziej słowny.

Ludwiku Dorn i Sabo, nie idźcie tą drogą!…. a nie, to nie Sejm. A my jeszcze nie jesteśmy pijani. Dlatego ambicję schowajmy do kieszeni i zakończmy pierwszy sezon po reaktywacji bez zbędnych afer, aferek itp. Dajmy Zarządowi kredyt zaufania, bez kopania pod nimi dołków.

Autor: Rudolf