Dobre Duszki przed startem sezonu 15 straciły Malaka i wielu wydawało się, że czeka ich trudny sezon. Nic bardziej mylnego. DD zakończyło rozgrywki z tytułem wicemistrza ISQ. W finale nieznacznie ustąpili Fajrantom.
– To był wspaniały sezon dla Dobrych Duszków. Względem poprzedniego sezonu przystępowaliśmy do niego osłabieni, ale podczas rozgrywek zupełnie nie było tego widać i wjechaliśmy z przytupem do samego finału. Same mecze finałowe to kwintesencja dobrego ISQ, zwroty akcji, wyrównany wynik, niepewność wyniku do samego końca – powiedział Kasper.
– Choć rok temu dramaturgia była jeszcze większa, to i tym razem było to prawdziwe święto quizu. Walczyliśmy dzielnie, ale nie daliśmy rady, brakowało nam wisienki na torcie, a rywale byli znakomici, przygotowani, wytrenowani i zmobilizowani, skoro odkurzyli nawet Molkena i Bartassa z lamusa. Dysponowali nieco większą siłą rażenia i mieli doskonałe końcówki, biegi nominowane – dodał.
Kasper wskazał, co jest silną stroną Fajrantów. – Posiadają zarówno wybitnych „wiedzowców”, jak i świetnych „szybkopiszących”. My też jesteśmy podobnego profilu drużyną, ale w starciu z już trzykrotnym DM to nie wystarczyło. Cieszymy się bardzo ze srebra, gdyż w początkowej części sezonu awans do play-off nie był taki oczywisty. Niosła nas znakomita atmosfera i team spirit, aż do samego finału – stwierdził.
Był to debiutancki sezon w roli trenera DD dla Wojtasa. – Chciałbym tu bardzo pochwalić naszego trenera Wojtasa, który wczuł się w rolę i znakomicie prowadził nas przez cały sezon, próbował wielu rozwiązań taktycznych i zazwyczaj sprawdzały się doskonale. Czuję się bardzo dobrze w tym zespole. A gdzie pojadę w przyszłym sezonie? Zobaczymy już w październiku! – zakończył Kasper.