Daniel lideruje ligowym statystykom i w meczach o punkty jest często poza zasięgiem rywali. W lidze nie przyjechał do mety ani razu na ostatnim miejscu i pod tym względem jest jedynym takim quizowiczem w stawce. Jednak w turniejach towarzyskich coraz częściej popełnia proste błędy.
Tak było w Indywidualnych Mistrzostwach Skarpetek oraz w Memoriale Edwarda Jancarza. Formuła IM Skarpetek nie wybaczała błędów – był to turniej dwudziestobiegowy. W Memoriale Daniel mógł wszystko naprawić w półfinałach i finale.
Ostatecznie to Daniel wygrał prestiżowy memoriał. – Cieszę się z wygranej, ale muszę przyznać, że był to dla mnie szalony turniej. Dwa razy nie spisywałem i akurat okazywało się, że były to błędy, bo mowa była o prawidłowych odpowiedziach – stąd wzięły się moje dwa zera. Do końca nie byłem więc pewny awansu do półfinału i na koniec ratowałem się już tylko spisem – powiedział Daniel.
W fazie zasadniczej zdobył 8 punktów i rzutem na taśmę awansował do półfinałów. Zapewnił to sobie dwoma trójkami. Jednak mimo problemów w decydującej fazie to on był poza zasięgiem rywali.
– Spisywałem także w półfinale i w taki dziwny sposób udało mi się awansować do finału, dodatkowo dwukrotnie mają po dwie literówki i cudem unikając trzeciego zera. W finale po podpowiedzi „T H” każdy z czterech zawodników napisał co innego, ale trafiłem ja. W sposób więc dość szczęśliwy, ale jednak, udało mi się wygrać turniej. Gratulacje dla Paweua za udane zawody, ciekawe pytania i dobrą organizację – zakończył Daniel.