Red Sox wygrało w meczu z Champions Team 47:43. Trener Witek w tym spotkaniu dał szansę dwóm zawodnikom SMS ISQ, którzy w drużynie startują jako goście. Vaikai wywalczył 7 punktów w pięciu biegach, a Scott pojechał raz i nie zdobył punktu.
Zaskoczył pierwszy z nich, który przewidziany był do startu z CT, ale nie w takim wymiarze. – Taktyka na ten mecz miała być inna. Vaikai miał być w podstawowym składzie, ale plan był taki, by pojechał dwa-trzy biegi. Jednak po tak dobrych występach nie było możliwości, by go zmienić. Do tego nie mogliśmy skorzystać z Osvalda, u którego wygrały sprawy prywatne – powiedział trener Witek.
Ze swojego występu zadowolony był Vaikai. – Zdobyłem raczej maksymalną liczbę punktów na jaką mnie było stać. Jedna z przywiezionych „jedynek” to był spis, gdzie odpowiedzi przede mną były udzielone przez graczy, którzy tę odpowiedź znali, więc tylko tyle mogłem zrobić. Z Boskim udało mi się zdobyć dwie trójki z bonusem czyli idealnie, natomiast w pozostałych dwóch „jedynkach” pewnie mogłem trochę więcej podziałać jeśli chodzi o moją specjalność czyli spis – dodał wychowanek SMS ISQ.
Rezerwowym w składzie Red Sox był Scott, który kilka tygodni temu wrócił do ISQ i szlify zbiera w SMS-ie. Jest też gościem w ekipie Czerwonych Skarpetek. – Scott sam prosił o to, by zgłosić go do Red Sox. Wie, że nie może liczyć na regularną jazdę, ale ambitnie podchodzi do sytuacji i czeka na swoją szansę – stwierdził Witek.
W Red Sox mają teraz kłopot bogactwa jeśli chodzi o „gości”. Oprócz Vaikaia i Scotta w składzie drużyny w tej roli są Osvald, Kwiti, Faraon, Cokus i Hucik. – W zespole jest nieoficjalna rywalizacja o miejsce „gościa”. Chciałbym dać każdemu z nich szansę jazdy jeszcze w tym sezonie, ale zobaczymy jak rozwinie się sytuacja. W przyszłym sezonie z pewnością pod tym względem nieco w drużynie się zmieni, ale zobaczymy na co pozwoli regulamin – zapowiedział trener Red Sox.
Autor: Strc