Za nami pierwszy mecz półfinałowy Drużynowych Mistrzostw Polski ISQ. W nim zmierzyły się ekipy Red Sox oraz Bad Company. Zwycięstwo odnieśli zawodnicy Mezziego, 60:30.
Początek meczu nie sugerował, że skończy się to takim wynikiem. Do dziewiątego biegu utrzymywał się stan +8 dla Bad. Jednak końcówka należała do mistrzów sezonu 12′.
Najlepszym zawodnikiem spotkania okazał się Apocalips (14+1). Dzielnie wspierali go Mezzi, Paweu i Tępy.
W szeregach Red Sox najlepiej spisał się Guru, zdobywca 10 punktów. Łatać wynik próowali Witek (8+1) oraz Boski (7).
W środę drugi półfinał pomiędzy Fajrant Team a Dobrymi Duszkami.
Red Sox – Bad Company 30 : 60
Red Sox – 30:
9. Guru 10 (2,3,2,0,1,2)
10. Igor 1+1 (1*,-,-,-,0)
11. Strc 0 (0,0,-,-,-)
12. Boski 7 (1,1,3,1,1,-)
13. Witek 8+1 (3,2*,1,1,0,1)
14. Cokus 0 (0,-,-,-,0)
15. Jessup 4 (3,0,0,1,0)
16. Kwiti 0 (0,0)
Bad Company – 60:
1. Tępy 10+2 (0,2*,2*,3,3)
2. Apocalips 14+1 (3,3,3,3,2*)
3. Mezzi 13 (3,1,3,3,3)
4. Kamerun 4+1 (2*,d,1,-,1)
5. Paweu 11+1 (2,2,2,2*,3)
6. Delejt 4+3 (1*,1*,0,2*,-)
7. Matic 4+2 (2*,2*)
8. Matju ns
Bieg po biegu:
1. Apocalips, Guru, Igor, Tępy ……..3:3
2. Mezzi, Kamerun, Boski, Strc ……..1:5 (4:8)
3. Witek, Paweu, Delejt, Cokus ……..3:3 (7:11)
4. Apocalips, Tępy, Boski, Strc ……..1:5 (8:16)
5. Jessup, Witek, Mezzi, Kamerun (d) ……..5:1 (13:17)
6. Guru, Paweu, Delejt, Jessup ……..3:3 (16:20)
7. Apocalips, Tępy, Witek, Kwiti ……..1:5 (17:25)
8. Mezzi, Guru, Kamerun, Jessup ……..2:4 (19:29)
9. Boski, Paweu, Jessup, Delejt ……..4:2 (23:31)
10. Tępy, Matic, Witek, Kwiti ……..1:5 (24:36)
11. Mezzi, Delejt, Boski, Witek ……..1:5 (25:41)
12. Apocalips, Paweu, Boski, Guru ……..1:5 (26:46)
13. Mezzi, Apocalips, Guru, Igor ……..1:5 (27:51)
14. Tępy, Guru, Kamerun, Cokus ……..2:4 (29:55)
15. Paweu, Matic, Witek, Jessup ……..1:5 (30:60)
Sędzia: Leigh
Technik: Strc
Obserwator nr 69
Gratulacje dla całej naszej drużyny za świetny mecz. Po raz kolejny pokazaliśmy, jak mocnym i wyrównanym zespołem dysponujemy. Z tego względu np. jeden z naszych liderów, Matic, pojechał tylko dwa razy. Mam nadzieję, że w rewanżu sobie to odkuje. 60:30 w półfinale DM ISQ… kto by pomyślał. Początek był wyrównany i spodziewałem się zaciętego spotkania do samego końca. Jednak od połowy meczu coś się w RS zacięło, a my jechaliśmy jak z nut. Trochę nam też sprzyjało momentami szczęście. Jeśli chodzi o mój występ… to było dobrze Forma z Brązowego Kasku nadal jest i oby tak do końca sezonu. Podziękowania dla rywali.
Apocalips (Zawodnik Bad Company)
Gratuluję Bad Company awansu do finału. Rywale rozklepali nas jak kotlet schabowy na niedzielny obiad. Byli po prostu lepsi. W naszej drużynie za dużo marudzenia, przemotywowania, mądrowania, dyskusji z trenerem, żądań startów. I nie wiem po co, jak pojechaliśmy totalny piach. Dobrze, że chociaż 30 punktów jest, ale to i tak kompromitacja – największa w dziejach Red Sox. Tyle to nawet – z całym szacunkiem – nie przegrywali Rycerze Zodiaku czy Champions Team. A my mówiliśmy o mistrzowskich aspiracjach. I okazuje się, że aspiracje to my możemy mieć, ale sięgające awansu do play-off. Gdzie Bad Company pokonać? Zawiedliśmy oczekiwania wszystkich. Wiadomo, że kibice chcieli, by to niby mocne Red Sox ujarzmiło Bad Company i pokazało im gdzie raki zimują. No to teraz jesteśmy jak te strusie, co wbiły głowy nawet nie w piasek, ale w beton. Musimy spiąć pośladki i pokazać coś w meczu o brąz, by medale zawisły na naszych szyjach. I koledzy z Red Sox: przegrywamy jako drużyna i wygrywamy jako drużyna. Nie można po zwycięstwach klepać się po plecach i mówić, że jesteśmy fajni. Jesteśmy – wiadomo. Ale po porażce nie można się obrażać, że ten miał taki numer, a nie inny, a ten już nie chce jechać, a ten to znał odpowiedzi na 9 pytań, ale na 6 w których jechał już nie znał. Ja też nie znałem odpowiedzi na 5 z 6 swoich pytań i trudno. To tylko ISQ. Następnym razem będzie lepiej. Bo gorzej już chyba być nie może.
Witek (Zawodnik Red Sox)